"Naszą rolą jest za to pokazywanie, gdzie państwo działa źle." http://www.wprost.pl/blogi/sylwester_latkowski/?B=3149 .......................................................... Nowy organ jak nic!
Ilu da się uwieść. Tymczasem będę uważnie obserwował reakcje z kręgu Pałacu Namiestnikowskiego. Wydaje mi się coraz bardziej, że tam jest ośrodek koordynacyjny.
I to jest to. Żeby coś niby. To są te zapowiedzi reform. To jest ta krytyka rządu. Do tego dochodzi straszenie PiS-em. Przecież prezydent ma tych pięknych wójców, nałęczów, wuycickie. TR insze. Toż to tylko partiować.
Z upływem czasu problem taśmowy zaczyna wyglądać nieco inaczej. Wydaje mi się, że zaczyna być ciągnięty za uszy. Dlaczego? Wątek Belka-Sienkiewicz został już wyeksploatowany. Co z niego wynikmęło? Ponad to, że odstrzelono definitywnie S. Nowaka? Niewiele. Kolejne pytanie: co jest w pozostałych nagraniach? Na wokandę poszedł Graś. Ale ani słowa o zawartości nagrania. Są ponoć jeszcze nagrania Bieńkowskiej, Sikorskiego, … Są, czy ich nie ma? Latkowski odgrywa teatrzyk pod czyjeś dyktando. Czyje?
Można powiedzieć, że "stare dupy" w "młodej Partii"? Może być taki przekręt, że kasy się w państwie nie doliczymy. Wracają np. ponownie odwrócone hipoteki. Jakoś przycichły reklamy. A tu znowu dziadkom zaczyna brakować na chleb i wesołe życie staruszka. No i zaradne, i łaknące na starość frykasów mają radę na to. Oj coś to idzie susami to zwalnianie nieruchomości urbanistycznych. Dziadki niech uważnie czytają, czy tam drobnym druczkiem nie ma, że mają same się powiesić w trybie galopującym.
W odwodzie jest sporo takich numerów. Od kilku lat w kolejce czeka kataster. Wszyscy boją się uruchomić go. Wiadomo, ze to jest gwóźdź do trumny. Czyjej?
Wielkie pieniądze nam zostaną wyrwane. Popatrz jak nikt nie dochodzi gdzie są te "zgubione" 19 mld w trakcie przelewów do ZUS. Przecież nie nosili ich w workach na śmieci. Cicho jak w grobie.
To jest szerszy problem. Każdy numer tego rodzaju powoduje, że kasa znika. Mniejsza czy większa, ale jednak. To nie tylko sprawa OFE. Wrócę do rozmowy Belka-Sienkiewicz. Nikt nie podjął wątku wsparcia PO przez NBP. To ja mam pytanie: ile pieniędzy jest w obiegu po wprowadzeniu nowych wzorów banknotów? Kto to policzył i czy w ogóle policzył?
Dobry tekst MK. Coś w ten deseń na tamtej stronie napisaliśmy. Jak to niektórzy wybrzydzali, że PiS świętuje urodziny a nie włącza się do rozręby. Coraz bardziej jest to rozróba. I puszczając wodze. To dla mnie ciekawe było jak dziennikarze różnej maści pędzili do tej redakcji i dokumentowali zajście. I ten nawrot ABW. Coś to wszystko za wielki teatr?
Dobra Pierniku. Idę podziwiać wieczór. Szkoda spać. Te dni jakoś są tak mocarne. Żyję jakby na jakimś nakręceniu. To jest związane z przegonieniem nocy. I jakoś robi się pośpiesznie by nie stracić nic z uciekającego czasy. Bo już niedługo po nocy Kupały zacznie się zjazd. To tak jak w życiu. Dochodzi się do pewnej granicy, że możesz przetańczyć całą noc i wupiruetować wszystkie kobietki. I szkoda, że orkiestra już kończy grać. I to kończenie nie okrasza śpiewaniem:"a teraz idziemy na jednego" Tylko dziękujemy państwu. Szkoda takie nocki jedyne w życiu marnować. I te nocki i tamte. Zakręcimy się więc w ciepłe śpiwory i przeczekamy , pod sypiając , a co, pod sypiając. Ale jednocześnie na czuwaniu To na pewno jakieś szalone. Ale tak mamy. A nie jakieś tam wykrętasy jakichś decydentów, którzy robią nie wiadomo dla kogo ten cały cyrk. Z którego wynika tylko tyle, że ani demokracja, ani wolność słowa nie są dla nich wartością. A Słońce wstanie. A dlaczego wstanie? A bo to nie zależy od władzy i papirusów. Dobranoc Pierniku.
Przeczytałem Pierniku, "spokojnie i uważnie". No to są analitycy, Widać, że oczytane i wymowne.Potrafią gadać z poślizgiem o tym co ty napisaliśmy. I co się okazuje, że prawdziwy lud pracujący ulic miast/?/ ia wsi/ takiego zadupia jak ja/ też coś kuma. A kuma bo długo żyje, a metody jest jak cyryl. Metody się nie zmieniają. Dlatego ważna jest moja dupa. i zawinięcie na tarasie, nawet w noc chłodną. Ale gwiaździstą. I jeszcze jedno. Dalej kroi się demokracja gazetowa?. Kiedyś gadali telewizja kłamie, a teraz cza by mówić telewizja gorszy, a gazety POdcierają zasraną dupę władzuchny. Pardon za dosadność. Do czubków gada się w ich konwencji. A do kultury leci się ze sztuką. Pierniku ulica jest nie mniej mądrzejsza niż salon i wszystkie saloniki. A kołderki i kocyka nie dam se wziąć, z żadnego salonika.
Wies co Pierniku łobraziłeś mnie. Ani ze mnie pretendent, ani trybik, ani amnetyk http://www.howrse.pl/elevage/fiche/?id=15012422 czyli kuń POciągowy z uwagi na amnezję. Subiektywną, czy takoż obiektywną!:):):):):!
A niech się zagryzą! http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/462544,nowe-podsluchy-sikorski-o-macierewiczu-materialy-prokuratorskie-sa-miazdzace-macierewicz-pociagnie-kaczynskiego-na-dno-mozna-zajebac-pis.html
Rostowski o Donaldzie Tusku: Jacek Rostowski przytacza także swoją rozmowę z Ewą Kopacz przy okazji rekonstrukcji rządu. "Jeden wielki plus tego odwołania będzie, że nie będę musiał tego palanta słuchać. A ty tego nie możesz powiedzieć" - powiedział Rostowski do marszałek Sejmu.
p.s. Gdyby kogoś to interesowało, informuję, że reaktywowała się @kataryna. Informuję jednocześnie, że nie ma tam chętnych do komentowania. Poza @robinem i @r-t Taki mamy klimat ;0)
http://wyborcza.pl/1,75478,16203720,Tajemniczy_dlug_prof__Religi__Czy_splacila_go_PO_.html#BoxSlotI3img Za pomówienie powinno się podać S. Nowaka do sądu. Problem w tym, że pomówiony, czyli prof. Religa, nie żyje. W obronie jego czci dzisiaj nikt tego tematu nie podejmie. W ten sposób kłamstwo się szerzy.
Dalej mamy czeski film. Nikt nic nie wie. A. Ścios może mieć wiele racji pisząc, że jest to wewnętrzna wojna gangów. Trudno jednak uwierzyć, że jest to tak czytelne. Chociaż, z drugiej strony, najciemniej jest pod latarnią.
Dobry wieczór. Spieszę donieść, że przesyłka dotarła. Dzięki za sympatyczny liścik. Wprawiasz mnie jednak w zakłopotanie. Muszę wymyślić coś, żeby się adekwatnie zrewanżować. Nie mogę pojąć Twej wstydliwości. Gdybyś ją przełamał, o wielu sprawach moglibyśmy podyskutować obszerniej. Ale Ty tu rządzisz.
A nad czym tu myśleć? Nie miałem zamiaru Cię wprawiać ani w zakłopotanie, ani kłopotać. Nie czuj się więc wywołany do rewanżu. Bowiem dopiero będę zasroman. O czym Wiesz dobrze, że jest to przymiot rodzajowy, z natury. Żadnej adekwatności nie czyń więc. Nie zezwalam na odbieranie mi przyjemności robienia przyjemności jakoś tam znajomemu. Powiedz tylko czy jest to ciekawa w Twoim kontekście pozycja. Zapewniam tylko, że bardzo limitowana. Pozdrawiam serdecznie. Muszę pójść na dobre lody. Ponieważ po zetknięciu z głupotą i nieuctwem muszę poprawić sobie nastrój. A właściwie też zrobić sobie prezent za dobre prorokowanie, że Sędziowie to gamonie. Ogólnie i jednostkowo.
O przesyłce wypowiem się po jej przynajmniej pobieżnym przejrzeniu. Już na pierwszy rzut oka widać, że to wartościowa pozycja. Wspominałem, że mam "słabość" do tych stron. Wyjątkowo Sądecczyzna utrwaliła mi się w pamięci jako region walki o polskość i Polskę. Co najważniejsze w sposób zorganizowany i skuteczny. Co do reszty, nie nalegam. chcesz pozostać "tajniakiem", Twoja wola. Ja mogę powiedzieć tylko wielka szkoda. Dla mnie. z drugiej strony jednak wielki afront dla mnie. Wyciągnąłem rękę i ... trafiłem w próżnię. Tak też w życiu bywa. Tak czy inaczej, miłego dnia życzę.
Czy TVP to telewizja publiczna, czy rządowa? Dlaczego podczas relacji na żywo wystąpienia posła Wiplera przerwano je po to, żeby relacjonować pół zdania z wystąpienia J. Kaczyńskiego? Prawda w uszy kole?
Dla łżemediów najważniejsze jest relacjonowanie wyjścia posłów PiS podczas wystąpienia J. Palikota. I puszczanie kaczek dziennikarskich w rodzaju: kto będzie kandydatem na premiera rządu technicznego.
Czerska łże w żywe oczy. To norma. "Tusk nawet na moment nie wyszedł z sali. Słucha każdego pytania." Faktycznie nic nie notuje. Zajmuje się wszystkim, najmniej słuchaniem pytań. Kto notuje pytania? Nie wiadomo.
W kuluarach sejmowych pojawia się wątek premiera rządu technicznego, czyli Glińskiego. Moim zdaniem pomysł PiS o wotum nieufności jest całkowicie chybiony. To tylko pogłębi dryfowanie Polski.
O zaśpionyk rycerzak opowiadajom, ze majom być kajsi zaśpioni w Giewoncie. Konie hań stojom przy złobak, bo ig hań widział kowal Fakla, co ig kuł. Bo sie im podkowy psujom i przekuwać ig trzeba.
Janioł po tego Fakle do wsi, w Kościeliska, hodzieł kielka razy za jego zywobycia.
Jest hań grota niezmierna, ciemna, ino sie kaganki świecom po ścianak. Ci rycerze śpiom, a co dziesieńć lat to nostarsy pomiendzy niemi podźwiguje głowe i pyto sie janioła, co ig pilnuje:
- Cy juz cas?
I sytka rycerze podźwigujom głowy w hełmak zelaznyk, ale janioł odpowiado:
- Nie. Spijcie.
I śpiom dalej.
Nad niemi jest skała wielga i głęboko do ziemie trza iść ku nim. Ino ze hań nie trefi jacy ten, co go janioł pilnujący powiedzie.
Jo se to nieroz myślał o tem i medetujem se, a i Faklek znał i słysałek, jako opowiadał.
Jo se to nieroz myślem i myślem se: Moze to i być. Mozom być zaśpioni rycerze w Giewoncie, bo sytko w Boskiej mocy.
Ale se i to myślem kieniekie, ze wto wie, jako to? Cy som nie jest w naskik hłopskik piersiak zaśpioni śpiący rycerze i cy to pote ta skała, kany śpiom, to nie my?... ................................................................................................................ Nasi ojcowie nie grilowali. Jak szliśmy na wykopki radością było palenie ogniska z łodyg ziemniaczanych. Tak z łodyg ziemniaczanych. Nie używało się ani brykiety, ani jakiegoś inne świństwa na sztuczną rozpałkę. Drewna też nie. Drewno służyło do palenia pod blachą, w kuchni. A także do palenia w piecu chlebowy.Nasze matki potem, w takim rozgrzanym piecu piekły chleb. Pieczony był na różne sposoby. Zawsze jednak smakujący jak nigdzie na świecie. Szczególnie na ciepło z własnym masłem, które jeszcze topiło się na kromce i ociekało po palcach. Wszystko było jakieś poukładane, zdrowe, nieotyłe. Nie zaspane z szeroko otwartymi oczami na świat. I choć nieraz te szeroko otwarte oczy na świat nieraz poniosły w ten świat. To jednak te grule z ogniska rozpalonego żarem ziemniaczanych kłączy i ten chleb z pieca rozgrzanego drewnem z polskiego lasy nie dawały spokojnie spać. I ciągnęły, ciągnęły ze świata pod rodzinny dach. A teraz zachwycają się napompowanym bielutkim czymś i sztucznym grillowaniem. A potem śpią, śpią. I stękają, stękają, aż im wątroby puchną. I przestępują z nogi na nogę, lub z kopyta na kopyto. Nie są żadnymi rumakami, by wyrwać się do biegu. I zezwalają na wyzwiska i nie wiedzą co uczynić. I nie dają się nawet podkuć. I gniją im kopyta , tak stojącym w gnoju, bez podkucia. Widać, że jeszcze nie wszystkie klęski na nas spadły, że serial nie jest ku końcowi. W wystarczy tylko pomyśleć, że był taki czas, który może porwać. Czas z ponad 200 lat nieistnienia. Czas 20 lat międzywojnia. Krótki? Tak. Krotki ale pokazujący, że potrafimy. Ale musimy tęsknić i kochać. Co jeszcze ma się wydarzyć, co musi się stać, by Janioł uznał, ze juz cas?... Cy som nie jest w naskik hłopskik piersiak zaśpioni śpiący rycerze i cy to pote ta skała, kany śpiom, to nie my?...
To pytanie: co jeszcze musi się zdarzyć? powtarzane jest coraz częściej. Odpowiedzi nikt nie zna. Przynajmniej jej nie podaje. Z historii wiadomo, że wszelki bunt następował z inspiracji młodych. Oni są najbardziej niecierpliwi i nie chcą czekać aż coś się stanie. Samo. U nas młodzi w dużej ilości wyjechali za chlebem. Na miejscu zostali ci mniej aktywni, albo tacy którzy potrafią się dostosować do każdych warunków. Oni koncentrują się na obronie swego stanu posiadania i nie w głowie im bunt. Jak długo to może trwać? Nie wiem. Można się posłużyć analogią do Mojżesza, który przeprowadzał naród wybrany przez Morze Czerwone. Trwało to lata całe, ale powodem nie była odległość do pokonania. Jaki z tego wniosek dla nas? Po pierwsze samo nic się nie stanie. Po drugie nic nie wyjdzie z oglądania się na innych. Po trzecie, tacy jak ja to mogą jedynie pogadać. Ja swoje wiem, ale nie mam już motywacji do działania. Złośliwi mi powiedzą, że bliżej mi do kruchty. Jest jednak w tym wszystkim coś optymistycznego. Światem rządzi przypadek. W nim cała nadzieja.
Jest też i taki problem. Przeciwko czemu protestować? Tu jest zasadnicza rozbieżność interesów. Każdy z nas ma powód do niezadowolenia. Ale, czy również do protestu? Brak pracy, niskie zarobki, rosnące koszty utrzymania, niesprawność aparatu administracyjnego wszystkich szczebli itd. Długo tak można wyliczać. Zło jednak zawsze ma swój początek. O nas można powiedzieć jedno, jesteśmy odporni na naukę. Zaliczyliśmy 45 lat PRL-u i teraz 25 lat po wyborach 4 czerwca 1989 roku. Ile lat minęło zanim zorientowaliśmy się, że znowu nas wyślizgano? Wniosków nie wyciągnęliśmy, jako społeczeństwo, po dzień dzisiejszy. Rozmowy w gronie rodziny, znajomych, przyjaciół, to zdecydowanie za mało. Z tego niewiele wynika. Poza narastającą frustracją. Z drugiej strony, szkoda nam czasu na wszelką działalność dla dobra innych. Społecznicy to gatunek będący na wymarciu. Niestety, nie wszystko da się przeliczyć na złotówki. Nie mamy cierpliwości do pracy organicznej. Uwielbiamy kampanijność. Stąd powstania i inne formy spontanicznego buntu. Niewielu z nas dostrzega, że owoce tych powstań i buntów zbierają nie ich autorzy. To kolejny powod do frustracji. Nie potrafimy też korzystać ze zdobyczy jakie niesie ze sobą demokracja. Niska frekwencja wyborcza i niechęć do kontroli społecznej procedury wyborczej. Słynne: nie ważne kto i jak głosuje, ważne, kto liczy głosy. Do tego trzeba dodać wieloletnie pranie mózgów. Podawana papka medialna wyłączyła u większości zdolność do samodzielnego myślenia i wnioskowania. Zanika chęć czytania, zwłaszcza ze zrozumieniem. Czytanie to nie harlekiny. Na koniec coś o polityce i politykach. Dla większości społeczeństwa polityka to czarna magia. Na tym żerują politycy. Pozostawieni sami sobie robią z nami co chcą. Tymczasem, nie są od wielu z nas mądrzejsi. Są za to zepsuci do szpiku kosci. Mówię o zepsuciu moralnym. Z założenia do polityki idą po to, żeby ją uprawiać w naszym imieniu i dla naszego dobra. Jaka jest rzeczywistość, każdy widzi. To wszystko nie stało się nagle. To postępuje latami. Każdy z nas uważa, że jeżeli kogoś wybiera do jakiegoś gremium, to ma prawo go odwołać. A tu zonk! Odwolanie jest obwarowane tylu ale, oczywiście ustanowionymi przez tych naszych wybrańców, że w rezultacie odwołanie jest tak utrudnione, że w większości przypadkow niemożliwe. Skutek jest taki, że demokracja jest dla wybranych, jej dobrodziejstwa też dla wybranych, a jedynym prawem wyborców jest występowanie w roli listonosza niosącego kartkę wyborczą do urny w wyznaczonym punkcie wyborczym. Co wobec tego musi się stać, żeby ludziom chciało się chcieć?
http://www.prawy.pl/z-kraju/6163-rosjanie-przejeli-grafen Kolejny dowód wyprzedaży za paciorki resztek majątku narodowego, czy jak kto woli, złodziejskiej prywatyzacji. Co do meritum: autor artykułu słyszał, że dzwonią. Problemem jest przejmowanie przemysłu chemicznego przez kapitał rosyjski. Co robią w tej sprawie nasze służby specjalne?
http://www.rp.pl/artykul/1118331,1121315-Falenta-w-RMF-twierdzi--ze-jest-niewinny.html Jeśli Falenta mówi prawdę, to znaczy, że prokuratura i służby próbują go wrobić. Tylko dlaczego mam wierzyć, że mówi prawdę? Kupując biznes węglowy nie wiedział co tam się dzieje? Aż taki naiwny to nie jestem.
Świadectwo dojrzałości uzyskało 71 proc. tegorocznych absolwentów szkół ponadgimnazjalnych. Egzamin pisemny z języka polskiego zdało 94 proc. maturzystów, z matematyki – 75 proc., a z najczęściej wybieranego języka obcego, czyli angielskiego – 92 proc. ......................................................................................... Ale narybek sie wykształcił. Czarno to widzę.
Czy idziemy się zabawić, czy nażreć i uchlać? No to taki kwiz. Czyli jak kto lubi. Dobrze można się zabawić nawet za 200 złociszy. I mieć ciszę. Super strawa. Lekko strawna, wielki talerz sałatek z zielonej zieleniny. Sałatka z carpaccio gruszkowym w akompaniamencie z polędwicy wołowej w sosie musztardowo miodowym. I nakrapiana słodycz sosem czekoladowym. Tak chyba bardziej dla dekoracji. Choć daje taki balans smakowy, że szał zmysłów totalny dla kubków smakowych. To ja. A pozostali. A to dopiero było. Ryż biało-czarny i filet z kurczaka z w okładce zielonej sałaty i też lekki sosik pistacjowo cytrynowy. I pięknie i smacznie. A na trzecim półmisku. Właśnie półmisku. Napisałem talerze. To były półmiski. Takie jak latające talerze. Więc sałatka ala bohema z plastrami wędzonego łososia na sałacie, szparagi, biała cebula i grzanki pesto. A te co zawsze lubi pojeść? A ten zawołał sobie chops wieprzowy w sosie kurkowym z makaronem tagiatelle i brokułami. E ale co tam jedzenie. Wino marzenie i to nie jedno. Ulubione przez wszystkich. A i nie obyło się bez lekkiego zmieszania. I te zapiekane lody rafaello na podstawie ananasa. Można tak. A nie za jakieś 1435 zł. Tak ale jak się baluje za nie swoje pieniądze tylko na krzywy ryj, za nasze to rozlej nalej i polej! Nie przechwalam się sobą. Ktoś może pomyśleć, że się promuję. Nigdy w życiu. Może pomyśleć, że nie powinienem się interesować co robią pomazańcy. Ktoś może posądzić mnie o jakiś radykalny socjalizm, wyliczam i wytykam takie rzeczy Bardzo Ważnym Osobom, a przecież w czasach wolnego rynku, kwota 1 435 zł to nic nadzwyczajnego. Chodzi mi o niewspółmiernie nikły efekt wydanych pieniędzy. Bo czego się dowiedzieliśmy (nielegalnie) po tym obiedzie? Po pierwsze to, że polskie elity polityczne piją i to dużo. Po drugie, że jak się napiją to klną jak przedwojenni szewcy. Po drugie to, że po pijaku nie mają hamulców na ozorach. Na szubienicę naród by wydali. Taki ich rozum, że jak zobaczy alkohol to protoplastka, małpa się w nich odzywa. Po trzecie , może i nie do nich, ale co tam. Ale trzeba mieć przyjaciół, rodzinę, z którymi warto się spotykać, rozmawiać, wypić piwo. Tak pewnych, że niczego potem nie powtórzą, nie rozgłoszą, a nawet wesprą w trudnych chwilach. Samotna ta polityka, piekielna prawie. Zapomniała, że wierny przyjaciel to potężna obrona, kto go znalazł, skarb znalazł. W tych wszystkich taśmach chodzi o moje państwo i mój kraj, które kocham. Państwo to długi pociąg, w którym lokomotywę stanowi rząd i inne VIP-y, my siedzimy w kolejnych wagonach, daleko od czoła składu. I nie podoba mi się to, że załoga lokomotywy pije nadmiernie i klnie w co drugim zdaniu. Przecież trzeba uważać gdzie się jedzie i kogo się wiezie! Bawić się rzecz ludzka, mieszać trunki to rzecz wprawy, nie dla bydła lecz zabawy. I za swoje! Tak za swoje, nie za moje, nie za moje!
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,16230044,Zlokalizowanie_groznego_terrorysty_i_operacja_Zen_.html#MT Zanim Gwniana zacznie znowu tryskać jadem, może ustalimy fakty: 1. Z tekstu „w 2007 r. Polska i jej siły zbrojne w ramach koalicji NATO były w stanie wojny z reżimem talibów,” Do dzisiaj obowiazuje przekaz medialny, że w Afganistnaie Polska uczestniczy w misji pokojowej. Kto i kiedy, na jakiej podstawie? zadecydował, że jesteśmy w stanie wojny z talibami? 2. To też z tekstu: „W 2012 r. Sąd Okręgowy w Warszawie nakazał MON przeprosić Makowskiego za bezprawne podanie w raporcie nieprawdziwych informacji o jego nadużyciach oraz za ujawnienie jego nazwiska i szczegółów działań w sytuacji, gdy sprawa nie kwalifikowała się do ujawnienia w raporcie. Sąd częściowo uwzględnił pozew Makowskiego i uznał, że raport naruszył jego dobra osobiste. Według sądu przepraszać za to ma jednak tylko MON, a nie także prezydent i premier - jak wnosił Makowski. W ubiegłym roku prokuratura prawomocnie umorzyła po pięciu latach sprawę operacji "Zen", nie stwierdzając popełnienia żadnego z przestępstw zarzucanych przez Antoniego Macierewicza. /chyba Antoniemu Macierewiczowi – to błąd redakcji/. Uzasadnienie umorzenia jest tajne.” 3. Z komentarzy: „Prawdziwe są tylko nazwiska: Makowski,Sikorski, Bin Laden i Al-Zawahiri. NIC WIĘCEJ.” 4. Dla przypomnienia i relaksu proponuję przeczytac to : http://www.bibula.com/?p=14268 „Działalność Aleksandra Makowskiego, funkcjonariusza wywiadu PRL, a później tajnego współpracownika UOP jest klasycznym przykładem opanowywania biznesu przez komunistyczne służby specjalne. Przez blisko dwadzieścia lat działał on na styku służb i niejasnych interesów, z których większość dotyczyła handlu bronią. Makowski jako jeden z nielicznych wysokich rangą funkcjonariuszy wywiadu PRL został w 1990 r. negatywnie zweryfikowany. Jako szeregowy funkcjonariusz SB, a później szef XI Wydziału I Departamentu prowadził i nadzorował działania wymierzone w opozycję demokratyczną, jednak najważniejszy powód jego negatywnej weryfikacji stanowiła praca w rezydenturze rzymskiej w latach 1988–1990, gdzie posługując się pseudonimem „IRT” prowadził agentów uplasowanych w najbliższym otoczeniu Jana Pawła II. Mimo że nie został przyjęty do Urzędu Ochrony Państwa jako funkcjonariusz, dawni koledzy w wywiadu nie pozostawili go samego. Szybko znalazł pracę w biznesie, będąc jednocześnie niejawnym współpracownikiem UOP. Jak to było możliwe? Według samego Makowskiego, miał to zaakceptować Gromosław Czempiński, kierujący najpierw wywiadem UOP, a później całym Urzędem.
Zupełnie inaczej sprawa przedstawiona jest tu http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/611383,Oszust-czy-as-wywiadu-kim-jest-Makowski Raport podkreślał, że już w 2001 r. ówczesny p.o. szef UOP Zbigniew Siemiątkowski ostrzegał szefa MON Jerzego Szmajdzińskiego i generała Dukaczewskiego. "Nasza weryfikacja osoby Makowskiego, jego informacji i możliwości operacyjnych nie wypadła dla niego dobrze. Dlatego on poszedł ze swoimi pomysłami do WSI" - cytował raport słowa Zbigniewa Siemiątkowskiego.
http://wyborcza.biz/Gieldy/1,114507,16232527,Przez_afere_podsluchowa_Marek_Falenta_w_tydzien_stracil.html#BoxBizTxt Te gimbusy z Osz(Czerskiej) przechodzą same siebie. Tytuł ze strony głównej GWnianej: Główny bohater afery podsłuchowej stracił na niej już 8 mln zł! To już nie Sikorski, Sienkiewicz, S. Nowak, czy JVR tylko Falenta?
A wieczór taki piękny,że szedłem piechotą. I to jest to,żadnego planowania. Całkowicie spontanicznie co przyniesie minuta. Właśnie. Tak. Co przyniesie minuta i kolejne po tej pierwszej. Nic na siłę i ....,że czegoś się nie zdążyło, że coś uciekło. Tak będzie. Beż napięć. A wszystko inne to pył, kurz powstający choćby z przebierania nogami. Dmuchania pod stopy byś szybciej przebierał i za onym pyłem zdążał. I co myślisz, że zdążysz? O naiwności. Pył popędzi niesiony wiatrem, przemyci się między palcami. No może nieco osiądzie na tobie? I tak będziesz musiał go otrzepać lub spłukać. Przecież nie spoczniesz spylony. Obcy pył nie jest tym, który ty sam wzniosłeś. Zostałeś przecież popędzony tym pyłem, którzy wznieśli inni. Po to byś za nim popędził. Idź więc za swym czasem. Za pyłem tym który sam wzniecisz. Ten znasz i wiesz, że do ciebie należy.
Witam Pierniku. Oj tak nie zaprzeczę. Zostało coś z młodości. Jeszcze pogram na basach i zaśpiewam. A śpiewało się nawet w chyrze. I dało się dziś koncert z sąsiadem na mojej górze. Tak nas poniosły widoki, że poniosło i nas głosowo. A nasze prywatne babeczki biły brawo. Za to zostały obdarowane takim zielem pachnącym, jak dziurawiec:). Że o innym kwieciu nie wspomnę. Mogliśmy się dżeć bo do ludzi kawałek. Droga wiedzie jedna, przez buczynowy zagajnik. Od Tęgoborze przez Zawadkę w górę i w górę. Aż do Białej Wody. Pod samo niebo!!!
Dobra wiadomość na dzisiaj. Premier wydaje córkę za mąż.
OdpowiedzUsuńPodobno.
W ten sposób wszyscy są zajęci. Zwłaszcza służby. Nie tylko porządkowe.
Jednak do ślubu nie doszło.
UsuńPodobno ;0)
Zbudź się, Europo rycerska!
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=PccWxQTBzL4#t=236
https://www.youtube.com/watch?v=YzMrNFd4oOk
OdpowiedzUsuńWolę taki odlot.
Lecieć tyle czasu gdzie indziej po to, żeby się w końcu dowiedzieć, że tam jest tak samo jak u nas ?
UsuńJak kto lubi tubylcze gwiazdy decydenckie co po na pruciu durnoty szprechają, to wolna wola.
UsuńCoś mi się pykło nie ty gzie cza!
Usuń...................
Witam Pierniku i anonsuję, że wykonane.
Witam Góralu i z niecierpliwością oczekuję.
UsuńPunkt kontaktowy potwierdził ;0)
Cieszę się niezmiernie.
UsuńPunkt ma punkty.
Pierniku listonosz mi się buntuje.:):)!
UsuńWskazałem Ci prostą drogę, a Ty swoje :0)
UsuńWstydź się!
Zasmarkałem się do pasa.
UsuńZasromałem się do cna!
"Naszą rolą jest za to pokazywanie, gdzie państwo działa źle." http://www.wprost.pl/blogi/sylwester_latkowski/?B=3149
OdpowiedzUsuń..........................................................
Nowy organ jak nic!
Ilu da się uwieść.
UsuńTymczasem będę uważnie obserwował reakcje z kręgu Pałacu Namiestnikowskiego. Wydaje mi się coraz bardziej, że tam jest ośrodek koordynacyjny.
Popatrz Pierniku:
Usuń..............................
Prezydent Bronisław Komorowski został Człowiekiem Roku "Wprost". http://ludzie.wprost.pl/cr/2012/
To było dawno. Ciągle pozostaje tajemnicze umocowanie Latkowskiego.
UsuńZ czego może powstać partia prezydencka? Chyba, że to wymysł mediów.
I to jest to. Żeby coś niby. To są te zapowiedzi reform. To jest ta krytyka rządu. Do tego dochodzi straszenie PiS-em. Przecież prezydent ma tych pięknych wójców, nałęczów, wuycickie. TR insze. Toż to tylko partiować.
UsuńZ upływem czasu problem taśmowy zaczyna wyglądać nieco inaczej. Wydaje mi się, że zaczyna być ciągnięty za uszy. Dlaczego? Wątek Belka-Sienkiewicz został już wyeksploatowany. Co z niego wynikmęło? Ponad to, że odstrzelono definitywnie S. Nowaka? Niewiele. Kolejne pytanie: co jest w pozostałych nagraniach? Na wokandę poszedł Graś. Ale ani słowa o zawartości nagrania. Są ponoć jeszcze nagrania Bieńkowskiej, Sikorskiego, … Są, czy ich nie ma?
UsuńLatkowski odgrywa teatrzyk pod czyjeś dyktando. Czyje?
Można powiedzieć, że "stare dupy" w "młodej Partii"? Może być taki przekręt, że kasy się w państwie nie doliczymy. Wracają np. ponownie odwrócone hipoteki. Jakoś przycichły reklamy. A tu znowu dziadkom zaczyna brakować na chleb i wesołe życie staruszka. No i zaradne, i łaknące na starość frykasów mają radę na to.
UsuńOj coś to idzie susami to zwalnianie nieruchomości urbanistycznych. Dziadki niech uważnie czytają, czy tam drobnym druczkiem nie ma, że mają same się powiesić w trybie galopującym.
W odwodzie jest sporo takich numerów. Od kilku lat w kolejce czeka kataster. Wszyscy boją się uruchomić go.
UsuńWiadomo, ze to jest gwóźdź do trumny.
Czyjej?
Np. nie rozumiem Pierniku tego posunięcia z emeryturami za holokaust?
UsuńNie Ty jeden.
UsuńZwróć uwagę, jak to zostało wyciszone.
W mediach żadnych konkretów. Tylko domysły i nie najwyższej jakości komentarze.
To jak już za holokaust to dlaczego nie za Sybir i knuty, i obozy koncentracyjne i gułagi. O naszych Sybirakach i Polonii ze Wschody nie pamięta się.
UsuńNie znam szczegółów.
UsuńNie mam czasu żeby dotrzeć do oryginalnego tekstu sejmowego.
Ale sprawa śmierdzi na odległość.
Wielkie pieniądze nam zostaną wyrwane. Popatrz jak nikt nie dochodzi gdzie są te "zgubione" 19 mld w trakcie przelewów do ZUS. Przecież nie nosili ich w workach na śmieci. Cicho jak w grobie.
UsuńTo jest szerszy problem. Każdy numer tego rodzaju powoduje, że kasa znika. Mniejsza czy większa, ale jednak. To nie tylko sprawa OFE.
UsuńWrócę do rozmowy Belka-Sienkiewicz. Nikt nie podjął wątku wsparcia PO przez NBP. To ja mam pytanie: ile pieniędzy jest w obiegu po wprowadzeniu nowych wzorów banknotów? Kto to policzył i czy w ogóle policzył?
Tak sugerujesz? A to ciekawe. Masz racje. Jeżeli okazałoby się, że jest za dużo papieru? To katastrofa?
UsuńJeszcze raz dobranoc.
Dobry tekst MK. Coś w ten deseń na tamtej stronie napisaliśmy. Jak to niektórzy wybrzydzali, że PiS świętuje urodziny a nie włącza się do rozręby. Coraz bardziej jest to rozróba. I puszczając wodze. To dla mnie ciekawe było jak dziennikarze różnej maści pędzili do tej redakcji i dokumentowali zajście. I ten nawrot ABW.
OdpowiedzUsuńCoś to wszystko za wielki teatr?
Powtórzę się, ale to jest teatrzyk dla mało kumatych.
UsuńDobra Pierniku. Idę podziwiać wieczór. Szkoda spać. Te dni jakoś są tak mocarne. Żyję jakby na jakimś nakręceniu. To jest związane z przegonieniem nocy. I jakoś robi się pośpiesznie by nie stracić nic z uciekającego czasy. Bo już niedługo po nocy Kupały zacznie się zjazd. To tak jak w życiu. Dochodzi się do pewnej granicy, że możesz przetańczyć całą noc i wupiruetować wszystkie kobietki. I szkoda, że orkiestra już kończy grać. I to kończenie nie okrasza śpiewaniem:"a teraz idziemy na jednego" Tylko dziękujemy państwu. Szkoda takie nocki jedyne w życiu marnować. I te nocki i tamte. Zakręcimy się więc w ciepłe śpiwory i przeczekamy , pod sypiając , a co, pod sypiając. Ale jednocześnie na czuwaniu
OdpowiedzUsuńTo na pewno jakieś szalone. Ale tak mamy. A nie jakieś tam wykrętasy jakichś decydentów, którzy robią nie wiadomo dla kogo ten cały cyrk. Z którego wynika tylko tyle, że ani demokracja, ani wolność słowa nie są dla nich wartością. A Słońce wstanie. A dlaczego wstanie? A bo to nie zależy od władzy i papirusów.
Dobranoc Pierniku.
Dobranoc Góralu.
UsuńA jutro przeczytaj spokojnie, ale za to uważnie komentarze pod tekstem MK.
Coś jest na rzeczy,
Przeczytałem Pierniku, "spokojnie i uważnie".
OdpowiedzUsuńNo to są analitycy, Widać, że oczytane i wymowne.Potrafią gadać z poślizgiem o tym co ty napisaliśmy. I co się okazuje, że prawdziwy lud pracujący ulic miast/?/ ia wsi/ takiego zadupia jak ja/ też coś kuma. A kuma bo długo żyje, a metody jest jak cyryl. Metody się nie zmieniają. Dlatego ważna jest moja dupa. i zawinięcie na tarasie, nawet w noc chłodną. Ale gwiaździstą. I jeszcze jedno. Dalej kroi się demokracja gazetowa?. Kiedyś gadali telewizja kłamie, a teraz cza by mówić telewizja gorszy, a gazety POdcierają zasraną dupę władzuchny.
Pardon za dosadność. Do czubków gada się w ich konwencji. A do kultury leci się ze sztuką.
Pierniku ulica jest nie mniej mądrzejsza niż salon i wszystkie saloniki. A kołderki i kocyka nie dam se wziąć, z żadnego salonika.
Witam Góralu.
UsuńW tych swoich wywodach pamiętaj, że obecne salony i saloniki zaczynały swoją karierę na ulicy.
Samo życie.
Wies co Pierniku łobraziłeś mnie. Ani ze mnie pretendent, ani trybik, ani amnetyk http://www.howrse.pl/elevage/fiche/?id=15012422 czyli kuń POciągowy z uwagi na amnezję. Subiektywną, czy takoż obiektywną!:):):):):!
UsuńA niech się zagryzą!
Usuńhttp://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/462544,nowe-podsluchy-sikorski-o-macierewiczu-materialy-prokuratorskie-sa-miazdzace-macierewicz-pociagnie-kaczynskiego-na-dno-mozna-zajebac-pis.html
Rostowski o Donaldzie Tusku:
OdpowiedzUsuńJacek Rostowski przytacza także swoją rozmowę z Ewą Kopacz przy okazji rekonstrukcji rządu. "Jeden wielki plus tego odwołania będzie, że nie będę musiał tego palanta słuchać. A ty tego nie możesz powiedzieć" - powiedział Rostowski do marszałek Sejmu.
Jak tu nie wierzyć plotkom?
http://www.wprost.pl/ar/453224/Poparcie-za-dlugi-Fragment-rozmowy-Nowaka/
OdpowiedzUsuńNo to mamy kolejną mutację "madzi" :(
Dobra niech będzie! Powiem oczywiście wieszając oczy na sznurku. I zapomnę w gębie języka.
OdpowiedzUsuńco ma być?
Usuńhttp://www.wprost.pl/
OdpowiedzUsuńCykl wydawniczy uległ jednak zakłóceniu.
Zero informacji o numerze poniedziałkowym ;0)
Oczywiście 2014 roku!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńhttp://niepoprawni.pl/blog/7787/za-podsluchami-stoi-urban
OdpowiedzUsuńKolejny fałszywy trop producenta nagrań?
Zamieściłem nowy wpis.
OdpowiedzUsuńp.s. Gdyby kogoś to interesowało, informuję, że reaktywowała się @kataryna.
Informuję jednocześnie, że nie ma tam chętnych do komentowania. Poza @robinem i @r-t
Taki mamy klimat ;0)
http://www.youtube.com/watch?v=H3_GFCnM7YI&feature=kp
OdpowiedzUsuńprzyzwoity: « np. nieskazitelny charakter, uczciwy człowiek »
OdpowiedzUsuńbez skazy, nieposzlakowany, nieskazitelny, porządny, prawdomówny, prawy, rzetelny, solidny, sumienny, szczery, szlachetny, uczciwy
http://wyborcza.pl/1,75478,16203720,Tajemniczy_dlug_prof__Religi__Czy_splacila_go_PO_.html#BoxSlotI3img
OdpowiedzUsuńZa pomówienie powinno się podać S. Nowaka do sądu. Problem w tym, że pomówiony, czyli prof. Religa, nie żyje. W obronie jego czci dzisiaj nikt tego tematu nie podejmie.
W ten sposób kłamstwo się szerzy.
A może by tak kogoś pociągnąć do odpowiedzialności za niegospodarność? Za marnotrawienie grosza publicznego?
OdpowiedzUsuńDalej mamy czeski film. Nikt nic nie wie. A. Ścios może mieć wiele racji pisząc, że jest to wewnętrzna wojna gangów. Trudno jednak uwierzyć, że jest to tak czytelne. Chociaż, z drugiej strony, najciemniej jest pod latarnią.
OdpowiedzUsuńGóralu, pokaż się :)
OdpowiedzUsuńJestem, jestem.
UsuńCo się urodziło?:)
Pierniku.
UsuńNie mam już mocy. Idę spać.
Pozdrawiam.
Dobry wieczór.
UsuńSpieszę donieść, że przesyłka dotarła. Dzięki za sympatyczny liścik.
Wprawiasz mnie jednak w zakłopotanie. Muszę wymyślić coś, żeby się adekwatnie zrewanżować.
Nie mogę pojąć Twej wstydliwości. Gdybyś ją przełamał, o wielu sprawach moglibyśmy podyskutować obszerniej.
Ale Ty tu rządzisz.
Mijamy się. Noc przed tobą na przemyślenia.
UsuńDobranoc.
A nad czym tu myśleć? Nie miałem zamiaru Cię wprawiać ani w zakłopotanie, ani kłopotać. Nie czuj się więc wywołany do rewanżu. Bowiem dopiero będę zasroman. O czym Wiesz dobrze, że jest to przymiot rodzajowy, z natury. Żadnej adekwatności nie czyń więc. Nie zezwalam na odbieranie mi przyjemności robienia przyjemności jakoś tam znajomemu. Powiedz tylko czy jest to ciekawa w Twoim kontekście pozycja. Zapewniam tylko, że bardzo limitowana.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Muszę pójść na dobre lody. Ponieważ po zetknięciu z głupotą i nieuctwem muszę poprawić sobie nastrój. A właściwie też zrobić sobie prezent za dobre prorokowanie, że Sędziowie to gamonie. Ogólnie i jednostkowo.
O przesyłce wypowiem się po jej przynajmniej pobieżnym przejrzeniu. Już na pierwszy rzut oka widać, że to wartościowa pozycja. Wspominałem, że mam "słabość" do tych stron. Wyjątkowo Sądecczyzna utrwaliła mi się w pamięci jako region walki o polskość i Polskę. Co najważniejsze w sposób zorganizowany i skuteczny.
UsuńCo do reszty, nie nalegam. chcesz pozostać "tajniakiem", Twoja wola.
Ja mogę powiedzieć tylko wielka szkoda. Dla mnie. z drugiej strony jednak wielki afront dla mnie. Wyciągnąłem rękę i ... trafiłem w próżnię. Tak też w życiu bywa.
Tak czy inaczej, miłego dnia życzę.
Jest nowy wpis na temat aktualnych wydarzeń.
OdpowiedzUsuńCzy TVP to telewizja publiczna, czy rządowa?
OdpowiedzUsuńDlaczego podczas relacji na żywo wystąpienia posła Wiplera przerwano je po to, żeby relacjonować pół zdania z wystąpienia J. Kaczyńskiego? Prawda w uszy kole?
Co zrobić, kiedy premier na wizji potwierdza, że jest "politycznym palantem"?
OdpowiedzUsuńTo był poseł Andrzej Romanek.
UsuńDla łżemediów najważniejsze jest relacjonowanie wyjścia posłów PiS podczas wystąpienia J. Palikota.
OdpowiedzUsuńI puszczanie kaczek dziennikarskich w rodzaju: kto będzie kandydatem na premiera rządu technicznego.
Okazuje się, że w firmach Falenty są zatrudniani w dużych ilościach prominentni ludzie związani z PO.
OdpowiedzUsuńTak twierdzi poseł Wipler.
Czerska łże w żywe oczy. To norma.
OdpowiedzUsuń"Tusk nawet na moment nie wyszedł z sali. Słucha każdego pytania."
Faktycznie nic nie notuje. Zajmuje się wszystkim, najmniej słuchaniem pytań.
Kto notuje pytania? Nie wiadomo.
W kuluarach sejmowych pojawia się wątek premiera rządu technicznego, czyli Glińskiego.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem pomysł PiS o wotum nieufności jest całkowicie chybiony. To tylko pogłębi dryfowanie Polski.
Odpowiedzi premiera na pytania posłów w stylu klasycznym. Zero konkretów.
OdpowiedzUsuńhttp://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103085,16216374,Odwolanie__Golgota_Picnic____Konserwatysci_zastraszyli.html#BoxWiadTxt
OdpowiedzUsuńCel uświęca środki.
Coś z kategorii chciejstwa.
OdpowiedzUsuńSą tacy, którzy twierdzą, ze premier dzisiaj POlegnie.
Za dużo nadrabiania miną.
Sensacji nie było.
OdpowiedzUsuńGrilowanie trwa. Chyba do jesieni.
O zaśpionyk rycerzak opowiadajom, ze majom być kajsi zaśpioni w Giewoncie. Konie hań stojom przy złobak, bo ig hań widział kowal Fakla, co ig kuł. Bo sie im podkowy psujom i przekuwać ig trzeba.
OdpowiedzUsuńJanioł po tego Fakle do wsi, w Kościeliska, hodzieł kielka razy za jego zywobycia.
Jest hań grota niezmierna, ciemna, ino sie kaganki świecom po ścianak. Ci rycerze śpiom, a co dziesieńć lat to nostarsy pomiendzy niemi podźwiguje głowe i pyto sie janioła, co ig pilnuje:
- Cy juz cas?
I sytka rycerze podźwigujom głowy w hełmak zelaznyk, ale janioł odpowiado:
- Nie. Spijcie.
I śpiom dalej.
Nad niemi jest skała wielga i głęboko do ziemie trza iść ku nim. Ino ze hań nie trefi jacy ten, co go janioł pilnujący powiedzie.
Jo se to nieroz myślał o tem i medetujem se, a i Faklek znał i słysałek, jako opowiadał.
Jo se to nieroz myślem i myślem se: Moze to i być. Mozom być zaśpioni rycerze w Giewoncie, bo sytko w Boskiej mocy.
Ale se i to myślem kieniekie, ze wto wie, jako to? Cy som nie jest w naskik hłopskik piersiak zaśpioni śpiący rycerze i cy to pote ta skała, kany śpiom, to nie my?...
................................................................................................................
Nasi ojcowie nie grilowali. Jak szliśmy na wykopki radością było palenie ogniska z łodyg ziemniaczanych. Tak z łodyg ziemniaczanych. Nie używało się ani brykiety, ani jakiegoś inne świństwa na sztuczną rozpałkę. Drewna też nie. Drewno służyło do palenia pod blachą, w kuchni. A także do palenia w piecu chlebowy.Nasze matki potem, w takim rozgrzanym piecu piekły chleb. Pieczony był na różne sposoby. Zawsze jednak smakujący jak nigdzie na świecie. Szczególnie na ciepło z własnym masłem, które jeszcze topiło się na kromce i ociekało po palcach. Wszystko było jakieś poukładane, zdrowe, nieotyłe. Nie zaspane z szeroko otwartymi oczami na świat. I choć nieraz te szeroko otwarte oczy na świat nieraz poniosły w ten świat. To jednak te grule z ogniska rozpalonego żarem ziemniaczanych kłączy i ten chleb z pieca rozgrzanego drewnem z polskiego lasy nie dawały spokojnie spać. I ciągnęły, ciągnęły ze świata pod rodzinny dach. A teraz zachwycają się napompowanym bielutkim czymś i sztucznym grillowaniem. A potem śpią, śpią. I stękają, stękają, aż im wątroby puchną.
I przestępują z nogi na nogę, lub z kopyta na kopyto. Nie są żadnymi rumakami, by wyrwać się do biegu. I zezwalają na wyzwiska i nie wiedzą co uczynić. I nie dają się nawet podkuć. I gniją im kopyta , tak stojącym w gnoju, bez podkucia.
Widać, że jeszcze nie wszystkie klęski na nas spadły, że serial nie jest ku końcowi. W wystarczy tylko pomyśleć, że był taki czas, który może porwać. Czas z ponad 200 lat nieistnienia. Czas 20 lat międzywojnia. Krótki? Tak. Krotki ale pokazujący, że potrafimy. Ale musimy tęsknić i kochać. Co jeszcze ma się wydarzyć, co musi się stać, by Janioł uznał, ze juz cas?...
Cy som nie jest w naskik hłopskik piersiak zaśpioni śpiący rycerze i cy to pote ta skała, kany śpiom, to nie my?...
To pytanie: co jeszcze musi się zdarzyć? powtarzane jest coraz częściej. Odpowiedzi nikt nie zna. Przynajmniej jej nie podaje.
UsuńZ historii wiadomo, że wszelki bunt następował z inspiracji młodych. Oni są najbardziej niecierpliwi i nie chcą czekać aż coś się stanie. Samo. U nas młodzi w dużej ilości wyjechali za chlebem. Na miejscu zostali ci mniej aktywni, albo tacy którzy potrafią się dostosować do każdych warunków. Oni koncentrują się na obronie swego stanu posiadania i nie w głowie im bunt.
Jak długo to może trwać? Nie wiem. Można się posłużyć analogią do Mojżesza, który przeprowadzał naród wybrany przez Morze Czerwone. Trwało to lata całe, ale powodem nie była odległość do pokonania. Jaki z tego wniosek dla nas? Po pierwsze samo nic się nie stanie. Po drugie nic nie wyjdzie z oglądania się na innych. Po trzecie, tacy jak ja to mogą jedynie pogadać. Ja swoje wiem, ale nie mam już motywacji do działania. Złośliwi mi powiedzą, że bliżej mi do kruchty.
Jest jednak w tym wszystkim coś optymistycznego. Światem rządzi przypadek. W nim cała nadzieja.
Jest też i taki problem. Przeciwko czemu protestować? Tu jest zasadnicza rozbieżność interesów. Każdy z nas ma powód do niezadowolenia. Ale, czy również do protestu? Brak pracy, niskie zarobki, rosnące koszty utrzymania, niesprawność aparatu administracyjnego wszystkich szczebli itd. Długo tak można wyliczać.
OdpowiedzUsuńZło jednak zawsze ma swój początek. O nas można powiedzieć jedno, jesteśmy odporni na naukę. Zaliczyliśmy 45 lat PRL-u i teraz 25 lat po wyborach 4 czerwca 1989 roku. Ile lat minęło zanim zorientowaliśmy się, że znowu nas wyślizgano? Wniosków nie wyciągnęliśmy, jako społeczeństwo, po dzień dzisiejszy. Rozmowy w gronie rodziny, znajomych, przyjaciół, to zdecydowanie za mało. Z tego niewiele wynika. Poza narastającą frustracją.
Z drugiej strony, szkoda nam czasu na wszelką działalność dla dobra innych. Społecznicy to gatunek będący na wymarciu. Niestety, nie wszystko da się przeliczyć na złotówki.
Nie mamy cierpliwości do pracy organicznej. Uwielbiamy kampanijność. Stąd powstania i inne formy spontanicznego buntu. Niewielu z nas dostrzega, że owoce tych powstań i buntów zbierają nie ich autorzy. To kolejny powod do frustracji.
Nie potrafimy też korzystać ze zdobyczy jakie niesie ze sobą demokracja. Niska frekwencja wyborcza i niechęć do kontroli społecznej procedury wyborczej. Słynne: nie ważne kto i jak głosuje, ważne, kto liczy głosy.
Do tego trzeba dodać wieloletnie pranie mózgów. Podawana papka medialna wyłączyła u większości zdolność do samodzielnego myślenia i wnioskowania. Zanika chęć czytania, zwłaszcza ze zrozumieniem. Czytanie to nie harlekiny.
Na koniec coś o polityce i politykach. Dla większości społeczeństwa polityka to czarna magia. Na tym żerują politycy. Pozostawieni sami sobie robią z nami co chcą. Tymczasem, nie są od wielu z nas mądrzejsi. Są za to zepsuci do szpiku kosci. Mówię o zepsuciu moralnym. Z założenia do polityki idą po to, żeby ją uprawiać w naszym imieniu i dla naszego dobra. Jaka jest rzeczywistość, każdy widzi.
To wszystko nie stało się nagle. To postępuje latami. Każdy z nas uważa, że jeżeli kogoś wybiera do jakiegoś gremium, to ma prawo go odwołać. A tu zonk! Odwolanie jest obwarowane tylu ale, oczywiście ustanowionymi przez tych naszych wybrańców, że w rezultacie odwołanie jest tak utrudnione, że w większości przypadkow niemożliwe. Skutek jest taki, że demokracja jest dla wybranych, jej dobrodziejstwa też dla wybranych, a jedynym prawem wyborców jest występowanie w roli listonosza niosącego kartkę wyborczą do urny w wyznaczonym punkcie wyborczym.
Co wobec tego musi się stać, żeby ludziom chciało się chcieć?
I cy mamy syrce ze skały ku nom samym? Żadnej litości dla samych siebie?
Usuńhttp://niepoprawni.pl/blog/7352/korwin-na-prawo-palikot-na-lewo-srodkiem-komorowski
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy przyczynek do naszej? dyskusji.
http://www.prawy.pl/z-kraju/6163-rosjanie-przejeli-grafen
OdpowiedzUsuńKolejny dowód wyprzedaży za paciorki resztek majątku narodowego, czy jak kto woli, złodziejskiej prywatyzacji.
Co do meritum: autor artykułu słyszał, że dzwonią. Problemem jest przejmowanie przemysłu chemicznego przez kapitał rosyjski. Co robią w tej sprawie nasze służby specjalne?
http://niepoprawni.pl/blog/3142/nowa-prawiczka
OdpowiedzUsuńDrobny przykład z teorii manipulacji. Bohaterem jest JKM.
http://archiwa-ipn.blogspot.com/2012/03/jak-goldberg-sta-sie-korwinem-mikke.html
OdpowiedzUsuńhttp://www.rp.pl/artykul/1118331,1121315-Falenta-w-RMF-twierdzi--ze-jest-niewinny.html
OdpowiedzUsuńJeśli Falenta mówi prawdę, to znaczy, że prokuratura i służby próbują go wrobić.
Tylko dlaczego mam wierzyć, że mówi prawdę?
Kupując biznes węglowy nie wiedział co tam się dzieje?
Aż taki naiwny to nie jestem.
No co powiedzieć gdy kicha ta hipochondryczna Platforma Obywatelska? POwiedzieć na zdrowie?
OdpowiedzUsuńNa taką Joannę D'Arc zasłużyliśmy i taką mamy!
OdpowiedzUsuńTe palikociarstwo to albo beż doświadczenia, albo ta Anka ma sztuczne cycki. Bo doświadczony elektryk nigdy nie złapie za biust równocześnie.
OdpowiedzUsuńKażdy mówi za siebie ;0)
OdpowiedzUsuńŚwiadectwo dojrzałości uzyskało 71 proc. tegorocznych absolwentów szkół ponadgimnazjalnych. Egzamin pisemny z języka polskiego zdało 94 proc. maturzystów, z matematyki – 75 proc., a z najczęściej wybieranego języka obcego, czyli angielskiego – 92 proc.
OdpowiedzUsuń.........................................................................................
Ale narybek sie wykształcił. Czarno to widzę.
Czy idziemy się zabawić, czy nażreć i uchlać? No to taki kwiz. Czyli jak kto lubi. Dobrze można się zabawić nawet za 200 złociszy. I mieć ciszę. Super strawa. Lekko strawna, wielki talerz sałatek z zielonej zieleniny. Sałatka z carpaccio gruszkowym w akompaniamencie z polędwicy wołowej w sosie musztardowo miodowym. I nakrapiana słodycz sosem czekoladowym. Tak chyba bardziej dla dekoracji. Choć daje taki balans smakowy, że szał zmysłów totalny dla kubków smakowych. To ja.
OdpowiedzUsuńA pozostali. A to dopiero było. Ryż biało-czarny i filet z kurczaka z w okładce zielonej sałaty i też lekki sosik pistacjowo cytrynowy. I pięknie i smacznie. A na trzecim półmisku. Właśnie półmisku. Napisałem talerze. To były półmiski. Takie jak latające talerze. Więc sałatka ala bohema z plastrami wędzonego łososia na sałacie, szparagi, biała cebula i grzanki pesto. A te co zawsze lubi pojeść? A ten zawołał sobie chops wieprzowy w sosie kurkowym z makaronem tagiatelle i brokułami. E ale co tam jedzenie. Wino marzenie i to nie jedno. Ulubione przez wszystkich. A i nie obyło się bez lekkiego zmieszania. I te zapiekane lody rafaello na podstawie ananasa.
Można tak. A nie za jakieś 1435 zł. Tak ale jak się baluje za nie swoje pieniądze tylko na krzywy ryj, za nasze to rozlej nalej i polej!
Nie przechwalam się sobą. Ktoś może pomyśleć, że się promuję. Nigdy w życiu. Może pomyśleć, że nie powinienem się interesować co robią pomazańcy.
Ktoś może posądzić mnie o jakiś radykalny socjalizm, wyliczam i wytykam takie rzeczy Bardzo Ważnym Osobom, a przecież w czasach wolnego rynku, kwota 1 435 zł to nic nadzwyczajnego. Chodzi mi o niewspółmiernie nikły efekt wydanych pieniędzy. Bo czego się dowiedzieliśmy (nielegalnie) po tym obiedzie?
Po pierwsze to, że polskie elity polityczne piją i to dużo. Po drugie, że jak się napiją to klną jak przedwojenni szewcy.
Po drugie to, że po pijaku nie mają hamulców na ozorach. Na szubienicę naród by wydali. Taki ich rozum, że jak zobaczy alkohol to protoplastka, małpa się w nich odzywa.
Po trzecie , może i nie do nich, ale co tam. Ale trzeba mieć przyjaciół, rodzinę, z którymi warto się spotykać, rozmawiać, wypić piwo. Tak pewnych, że niczego potem nie powtórzą, nie rozgłoszą, a nawet wesprą w trudnych chwilach. Samotna ta polityka, piekielna prawie. Zapomniała, że wierny przyjaciel to potężna obrona, kto go znalazł, skarb znalazł.
W tych wszystkich taśmach chodzi o moje państwo i mój kraj, które kocham. Państwo to długi pociąg, w którym lokomotywę stanowi rząd i inne VIP-y, my siedzimy w kolejnych wagonach, daleko od czoła składu. I nie podoba mi się to, że załoga lokomotywy pije nadmiernie i klnie w co drugim zdaniu. Przecież trzeba uważać gdzie się jedzie i kogo się wiezie!
Bawić się rzecz ludzka, mieszać trunki to rzecz wprawy, nie dla bydła lecz zabawy. I za swoje! Tak za swoje, nie za moje, nie za moje!
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,16230044,Zlokalizowanie_groznego_terrorysty_i_operacja_Zen_.html#MT
OdpowiedzUsuńZanim Gwniana zacznie znowu tryskać jadem, może ustalimy fakty:
1. Z tekstu
„w 2007 r. Polska i jej siły zbrojne w ramach koalicji NATO były w stanie wojny z reżimem talibów,”
Do dzisiaj obowiazuje przekaz medialny, że w Afganistnaie Polska uczestniczy w misji pokojowej. Kto i kiedy, na jakiej podstawie? zadecydował, że jesteśmy w stanie wojny z talibami?
2. To też z tekstu:
„W 2012 r. Sąd Okręgowy w Warszawie nakazał MON przeprosić Makowskiego za bezprawne podanie w raporcie nieprawdziwych informacji o jego nadużyciach oraz za ujawnienie jego nazwiska i szczegółów działań w sytuacji, gdy sprawa nie kwalifikowała się do ujawnienia w raporcie. Sąd częściowo uwzględnił pozew Makowskiego i uznał, że raport naruszył jego dobra osobiste. Według sądu przepraszać za to ma jednak tylko MON, a nie także prezydent i premier - jak wnosił Makowski. W ubiegłym roku prokuratura prawomocnie umorzyła po pięciu latach sprawę operacji "Zen", nie stwierdzając popełnienia żadnego z przestępstw zarzucanych przez Antoniego Macierewicza. /chyba Antoniemu Macierewiczowi – to błąd redakcji/. Uzasadnienie umorzenia jest tajne.”
3. Z komentarzy:
„Prawdziwe są tylko nazwiska: Makowski,Sikorski, Bin Laden i Al-Zawahiri. NIC WIĘCEJ.”
4. Dla przypomnienia i relaksu proponuję przeczytac to : http://www.bibula.com/?p=14268
„Działalność Aleksandra Makowskiego, funkcjonariusza wywiadu PRL, a później tajnego współpracownika UOP jest klasycznym przykładem opanowywania biznesu przez komunistyczne służby specjalne. Przez blisko dwadzieścia lat działał on na styku służb i niejasnych interesów, z których większość dotyczyła handlu bronią.
Makowski jako jeden z nielicznych wysokich rangą funkcjonariuszy wywiadu PRL został w 1990 r. negatywnie zweryfikowany. Jako szeregowy funkcjonariusz SB, a później szef XI Wydziału I Departamentu prowadził i nadzorował działania wymierzone w opozycję demokratyczną, jednak najważniejszy powód jego negatywnej weryfikacji stanowiła praca w rezydenturze rzymskiej w latach 1988–1990, gdzie posługując się pseudonimem „IRT” prowadził agentów uplasowanych w najbliższym otoczeniu Jana Pawła II.
Mimo że nie został przyjęty do Urzędu Ochrony Państwa jako funkcjonariusz, dawni koledzy w wywiadu nie pozostawili go samego. Szybko znalazł pracę w biznesie, będąc jednocześnie niejawnym współpracownikiem UOP. Jak to było możliwe? Według samego Makowskiego, miał to zaakceptować Gromosław Czempiński, kierujący najpierw wywiadem UOP, a później całym Urzędem.
Zupełnie inaczej sprawa przedstawiona jest tu http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/611383,Oszust-czy-as-wywiadu-kim-jest-Makowski
OdpowiedzUsuńRaport podkreślał, że już w 2001 r. ówczesny p.o. szef UOP Zbigniew Siemiątkowski ostrzegał szefa MON Jerzego Szmajdzińskiego i generała Dukaczewskiego. "Nasza weryfikacja osoby Makowskiego, jego informacji i możliwości operacyjnych nie wypadła dla niego dobrze. Dlatego on poszedł ze swoimi pomysłami do WSI" - cytował raport słowa Zbigniewa Siemiątkowskiego.
Ale, co tam WSI i Makowski, czy jakiś ZEN.
OdpowiedzUsuńTu jest inny "nieśmiertelnik"
http://www.bibula.com/?p=75276
czyli JO i jego WOŚP ;0)
http://wyborcza.biz/Gieldy/1,114507,16232527,Przez_afere_podsluchowa_Marek_Falenta_w_tydzien_stracil.html#BoxBizTxt
OdpowiedzUsuńTe gimbusy z Osz(Czerskiej) przechodzą same siebie.
Tytuł ze strony głównej GWnianej:
Główny bohater afery podsłuchowej stracił na niej już 8 mln zł!
To już nie Sikorski, Sienkiewicz, S. Nowak, czy JVR tylko Falenta?
A wieczór taki piękny,że szedłem piechotą. I to jest to,żadnego planowania. Całkowicie spontanicznie co przyniesie minuta. Właśnie. Tak. Co przyniesie minuta i kolejne po tej pierwszej. Nic na siłę i ....,że czegoś się nie zdążyło, że coś uciekło. Tak będzie. Beż napięć.
OdpowiedzUsuńA wszystko inne to pył, kurz powstający choćby z przebierania nogami. Dmuchania pod stopy byś szybciej przebierał i za onym pyłem zdążał. I co myślisz, że zdążysz? O naiwności. Pył popędzi niesiony wiatrem, przemyci się między palcami. No może nieco osiądzie na tobie? I tak będziesz musiał go otrzepać lub spłukać. Przecież nie spoczniesz spylony. Obcy pył nie jest tym, który ty sam wzniosłeś. Zostałeś przecież popędzony tym pyłem, którzy wznieśli inni. Po to byś za nim popędził. Idź więc za swym czasem. Za pyłem tym który sam wzniecisz. Ten znasz i wiesz, że do ciebie należy.
Po prostu masz dobry gust.
OdpowiedzUsuńI słuch.
http://wyborcza.biz/Gieldy/1,114507,16232527,Przez_afere_podsluchowa_Marek_Falenta_w_tydzien_stracil.html#BoxBizTxt
OdpowiedzUsuńGimbusy jednak czytają co o nich piszą w internecie :)))))))))))))))))))))))))
Witam Pierniku.
OdpowiedzUsuńOj tak nie zaprzeczę. Zostało coś z młodości. Jeszcze pogram na basach i zaśpiewam. A śpiewało się nawet w chyrze. I dało się dziś koncert z sąsiadem na mojej górze. Tak nas poniosły widoki, że poniosło i nas głosowo. A nasze prywatne babeczki biły brawo. Za to zostały obdarowane takim zielem pachnącym, jak dziurawiec:). Że o innym kwieciu nie wspomnę. Mogliśmy się dżeć bo do ludzi kawałek. Droga wiedzie jedna, przez buczynowy zagajnik. Od Tęgoborze przez Zawadkę w górę i w górę. Aż do Białej Wody. Pod samo niebo!!!
No to gratuluję. Nie tylko śpiewu chóralnego :)
OdpowiedzUsuńNo!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńNic nie kuma, nic nie kuma!
OdpowiedzUsuńPOważnie?
OdpowiedzUsuńhttp://telewizjarepublika.pl/tusk-dua-i-kamieni-kupa-tysiace-na-manifestacji-antyrzadowej-w-stolicy,8673.html#.U7DhvEBIfA1
OdpowiedzUsuń...............................................
????????????????????????????????????????